Marcin Branicki nie zawiódł swoich sympatyków i okazał się najlepszy w rozpoczynającym sezon letni turnieju "Tenisowe Noce Pro-Play". W turnieju wzięło udział dziesięciu "nocnych marków" . Podzieleni zostali na dwie grupy a mecze w ramach grup rozgrywane były na zasadzie każdy z każdym po jednym secie. Spotkania odbywały się przy dźwięku skwierczących na grillu kiełbasek i muzyce góralskiej, gdyż na nasz obiekt przyjechała kapela z Zakopanego. Jak zwykle przy tego typu imprezach trzeba było co chwila uzupełniać zapasy piwa w lodówce. Po północy na placu boju zostało czterech "muszkieterów": Branicki-Gawędzki i Soroka-Jesionek. Zgodnie z przypuszczeniami do finału dostali się Branicki i Soroka. O godzinie pierwszej w nocy ręce do góry podniósł Marcin Branicki, na którego czekała już taksówka. Następne nocne granie w tenisowym miasteczku Pro-Play już za tydzień przy okazji pierwszego turnieju deblowego z cyklu 'Letnie Deblowe Podwieczorki Pro-Play"/